Dzisiaj Tomtex Widawa Wrocław grał z LKS-em Krzyżanowice w ramach 6 kolejki B-klasy (Wrocław, grupa II). Widawianie na własnym boisku wygrali 3:2. Dzięki temu zwycięstwu drużyna Tomasza Słowińskiego wskoczyła na trzecią pozycję w tabeli!
W piękne niedzielne popołudnie na Kominiarskiej zawitała drużyna LKS-u Krzyżanowice. Faworyta w tym spotkaniu było ciężko wytypować. Ludowy Klub Sportowy to spadkowicz z A-klasy, a Widawa to wygrany ostatnich kolejek. Obie ekipy na Widawie zjawiły się w mocnych, ale nie optymalnych składach. Widawianie mieli większy komfort na ławce (mieli szerszą od Krzyżanowic), ale wyjściowa 11 była mocno eksperymentalna!
O ile siła ofensywna była, to brakowało wyboru w defensywie. Z różnych przyczyn nie mogli zagrać tacy zawodnicy jak Szadyn, Semotyuk, Gałkowski, Nowacki czy Rudnik. Mowa więc o zawodnikach środa pola i bramkarzu. Trzeba, więc było to wszystko ustawić. Na bramce stanął Słowiński, parę środkowych obrońców tworzyli Stawiński i Studnicki, na bokach defensywy Walat i T.Pondel. Za Gałkowskiego do środka pomocy wskoczył Stasiak. Poza tym w wyjściowej jedenastce znaleźli się Miklas, Kozioł, Brzezicki, Dudek oraz Szczypior. Na ławce usiedli Domjan, Bryś, Baran, a także dwójka zawodników, która zawitała do nas po bardzo dużej przerwie od piłki, czyli Wisiecki oraz Masternak!
Początek meczu zaczął się fatalnie dla Tomtexu. Już w 1 minucie przegrywali 0:1. Szybka akcja Krzyżanowic. Długa piłka na lewe skrzydło, tam skrzydłowego przyjezdnych nie upilnował T.Pondel, który pozwolił mu wrzucić piłkę w pole karne. W nim dobrze zachował się napastnik, który strzelił tuż przy słupku! Był to silny bodziec dla gospodarzy, którzy musieli się szybko otrząsnąć i wziąć do roboty. Tak też się stało. Widawianie zaczęli dominować, dobrze operowali piłką, ale nie potrafili sforsować defensywny - cofniętych Krzyżanowic. Taki stan powodował, że drużyna Tomasza Słowińskiego często decydowała się na uderzenia z dystansu. Raz fatalnie spudłował Szczypior, a 3 strzały Stasiaka były albo łapane przez golkipera, albo minimalnie mijały bramkę! Na boisku tylko gospodarze starali się grać w piłkę, ale nie mieli pomysłu i szczęścia, aby rozmontować dobrze grającą defensywę gości. Ci zaś w ofensywie - nic. Przez cały mecz starali się długim podaniem na napastnika lub częściej na skrzydło uruchomić zawodnika. Parę razy im się udało, ale nie było z tego groźnych sytuacji. W 15 minucie wyrównać mógł Dudek, który zdecydował się na indywidualną akcję. Gdy Radek już wbiegł w pole karne to jego strzał minimalnie minął słupek! Co nie udało się na początku - udało się chwilę później. Dobra akcja - Brzezicki na skrzydło do Kozła, ten dośrodkowuje w pole karne, a tam fantastycznie głowę przykłada Dudek, lobując bramkarza! 1:1. Później mieliśmy głównie grę w środku pola, gdzie było bardzo dużo walki. Krzyżanowice grały twardo, a Widawa nie zamierzała tylko statystować. Posypało się parę słusznych i niesłusznych kartek! W 40 minucie powinno być 2:1 dla Widawy, lecz dobrą sytuację zmarnował Szczypior, który z ostrego kąta - mając przed sobą tylko bramkarza - nie uderzał, a chciał golkipera wyminąć. Niestety stracił futbolówkę. Ta sytuacja się zemściła. W końcówce 2 akcje przeprowadził LKS. Najpierw mocny strzał z 15 metra instynktownie obronił Słowiński. 2 minuty później już szans na interwencje nie miał. Złe zagranie Walata tuż przed swoim polem karnym - do rywala. Ten zagrywa na skrzydło. Skrzydłowy Krzyżanowic wbija piłkę w pole karne. W nim Krzysiek nie czysto trafia w piłkę i wystawia ją na 11 metr do napastnika gości. Ten mając przed sobą całą bramkę - pewnie przymierzył przy słupku! W końcówce Widawa miała jeszcze rzut wolny, ale nie mający dzisiaj dnia - Szczypior - fatalnie go przestrzelił! Do przerwy Tomtex przegrywał 1:2!
W przerwie trener Słowiński nie zrobił żadnej zmiany, bo mimo, że na "tablicy wyników" mieliśmy jedną bramkę "w plecy" to gra wyglądała korzystnie! Po zmianie stron rzuciliśmy się na Krzyżanowice. Raz po raz stwarzając sobie sytuacje. Najpierw zaczęło się od kombinacji Szczypiora i Dudka. Radek zagrał w tempo do Sebastiana, ten mu odegrał, ale zbyt mocno. Później jeszcze kilka uderzeń nad poprzeczką - najpierw Stasiaka, później Szczypiora i Brzezickiego. W 60 minucie w końcu piłka zatrzepotała w siatce. Stawiński z głębi pola do wychodzącego Dudka, a ten będąc sam na sam, zmieścił piłkę między nogami bramkarza! 2:2. Kolejne minuty to zażarta walka z obu stron, momentami z brutalnością, ale głównie ze strony LKS-u. Mijały kolejne minuty i obie ekipy nie mogły strzelić bramki. "Krzyżanowiczanie" mieli ku temu mniej okazji, bo dobrze za każdym razem ustawiała się defensywa Widawy. a liczne dośrodkowania padały łupem Słowińskiego. Z czasem mieliśmy kolejne zmiany. Najpierw kontuzjowanego Dudka, w 70 minucie zmienił Bryś, później za T.Pondla wszedł Domjan. Te zmiany nie wiele wniosły do gry, ale już bardziej ta druga, bo "Brysiu" nie mógł na boisku się odnaleźć! Kolejne sekundy i kolejna zmiana - Wisiecki, za Miklasa w 80 minucie. A piłka do sieci wpaść nie chciała... 85 minuta i rzut rożny dla Tomtexu. Do piłki podszedł Domjan, zagrał w pole karne, tam obrońcy Krzyżanowic wybili piłkę na przedpole, ale na ich nieszczęście - doszedł do niej Stasiak i bez namysłu - huknął z dystansu! Świetny strzał, piękny gol i 3:2 dla Widawy! Pod koniec graliśmy na utrzymanie wyniku - pojawili się na boisku Baran i Masternak, a zastąpili Stasiaka i Szczypiora! W ostatnich minutach spadkowicze z A-klasy się na nas rzucili, ale nie byli wstanie nic już zrobić! Kolejne zwycięstwo stało się faktem!
Tomtex Widawa Wrocław - LKS Krzyżanowice 3:2 (1:2)
Bramki: 2x Dudek, Stasiak
Skład: Słowiński; Walat, Stawiński, Studnicki, T.Pondel (75' Domjan); Miklas (80' Wisiecki), Brzezicki, Stasiak (85' Baran), Kozioł; Dudek (70' Bryś), Szczypior (87' Masternak)
Kolejna ważna wygrana, pierwsze 3 punkty w tym sezonie na własnym obiekcie. Teraz czeka nas ciężki mecz w Krynicznie z Kometą! Jednak nie wybiegając zbytnio w przyszłość - w czwartek jest obowiązkowy trening! Z racji, że są to jedyne zajęcia w tym tygodniu - proszę się na nich zjawić!
Dzięki WBO 2014, gdy szukałam sprzymierzeńców, stałam się fanem Tomtexu (generalnie nie interesuję się piłką nożną). Podziwiam jednak zaangażowanie Pana Tomasza i sukcesy drużyny. Szkoda,że władze Wrocławia nie doceniają takiego potencjału. Życzę dalszych sukcesów i godnych warunków do treningów!
