W ubiegłą niedzielę Tomtex Widawa Wrocław rozegrał drugie spotkanie sparingowe w ramach przygotowań do rundy wiosennej w B-klasie. "Widawianie" na Niskich Łąkach we Wrocławiu podejmowali A-klasowy WKS Wierzbice. Mimo wielu braków kadrowych - team Tomasza Słowińskiego nie zaprezentował się źle, ale przegrał ostatecznie 2:3.
W niedzielne popołudnie, 5 lutego, Widawie przyszło się mierzyć w spotkaniu sparingowym z A-klasowym - WKS-em Wierzbice. Niestety reprezentant grupy II wrocławskiej B-klasy nie zjawił się na Niskich Łąkach (miejsce rozgrywania spotkania) w najmocniejszym składzie. Można powiedzieć, że nieobecnych było więcej niż obecnych. Z różnych powodów, głównie zdrowotnych nie mogliśmy zobaczyć: Tomaszów; Iwanickiego, Pondla i Studnickiego, Marcinów; Stasiaka i Kuczyńskiego, Łukasza Michalskiego, Jakuba Brysia, Grzegorza Kozła, Włodzimierza Grabowskiego i Andrzeja Semotyuka. Nie licząc już wielu graczy testowanych. Na zbiórce przedmeczowej zjawiło się 13 graczy i byli to; Wojciechowie; Kosiński oraz Sroka, Patrykowie; Żebryk i Uchwał (testowany), Misza Andrunyk, Włodzimierz Siwak, Michał Siwak, Sebastian Zawada (testowany), Piotr Miklas, Miłosz Jagodziński, Karol Leszczyński (testowany), Michał Pondel i...Radosław Dudek, który zagrał pierwszy mecz w barwach Widawy po powrocie z Anglii (od ponad roku).
Co do sytuacji kadrowej Wierzbic to była zdecydowanie lepsza - wiele zmian, mocny i w pełni zdrowy skład, a więc to właśnie A-klasowicz był faworytem tego pojedynku.
Z braku opcji pierwszy skład był nieco eksperymentalny. W bramce stanął Andrunyk, na bokach obrony zagrali Leszczyński oraz Żebryk. W środku defensywy, na stoperze zagrać musiał W.Siwak, a przed nim Zawada. W środku pola mieliśmy M.Siwaka, Dudka i Miklasa. Na skrzydłach Jagodzińskiego i Uchwała, a na szpicy - Srokę. Na ławce zasiedli Kosiński i M.Pondel.
Pierwsza połowa była nieco anemiczna i częściej niż składnych akcji, kibice mogli oglądać walkę o pozycje, niedokładne zagrania, niecelne strzały czy też nieudane dośrodkowania. Od samego początku wyższą kulturę gry w piłkę nożną pokazywała ekipa A-klasowa, ale nie potrafiła zaskoczyć defensywy dowodzonej przez Andrunyka. Akcje Wierzbic kończyły się na niecelnych strzałach, czy też fatalnych wrzutkach. Golkiper Widawy zaledwie trzykrotnie musiał interweniować - dwa strzały dobrze obronił i raz świetnie wygarnął piłkę spod nóg napastnikowi. Co do poczynań ofensywnych Tomtexu to również nie było się czym chwalić, lecz jego akcje, choć rzadkie, były o wiele bardziej konkretne. W pierwszym wypadzie pod bramkę WKS-u - team Tomasza Słowińskiego strzelił gola po szybkim ataku. Miklas na skrzydle minął rywala i zagrał na przedpole do Dudka, a ten uderzeniem z pierwszej piłki, przy słupku - nie dał żadnych szans bramkarzowi. 1:0. To była piąta minuta i przez najbliższe dwadzieścia parę nic wielkiego się już nie wydarzyło, do czasu...kolejnego gola. W 31 minucie "goście" zadali drugi cios. Na prawej stronie Dudek w swoim stylu, zabawił się z obrońcą, minął go w dziecinny sposób i wystawił futbolówkę jak na tacy nadbiegającemu Sroce, który huknął z pierwszej piłki i umieścił piłkę w sieci, tuż przy słupku! 2:0. W międzyczasie, w 35 minucie za Andrunyka - w bramce stanął Kosiński. Do końca pierwszej połowy nic już się nie wydarzyło - WKS zaczął się denerwować, zajmował się sędziowaniem, a nie graniem i na przerwę schodził z dwubramkowym bagażem strat.
W drugiej odsłonie, tak samo jak przed tygodniem - Widawa złapała zadyszkę i została zdominowana przez Wierzbice, które z ogromną mocą - rzuciły się do ataku i to zaczęło przynosić efekt. Najpierw dwa pojedynki z napastnikami WKS-u - Kosiński wygrał, ale za trzecim razem nie dał już rady. W 56 minucie "gospodarze" szybko rozegrali rzut wolny, wykorzystując złe ustawienie defensywy przeciwników. Futbolówka trafiła na lewą flankę, gdzie rywala nie pokrył Uchwał, a ten strzałem z najbliższej odległości zaskoczył bramkarza Tomtexu. 2:1. Nie minęło 60 sekund i mieliśmy już remis. Analogiczna sytuacja do tej wcześniejszej, znowu ten sam zawodnik uciekł Uchwałowi i z bliska pokonał Kosińskiego. 2:2. Cała gra Widawy się posypała, zarówno ta ofensywna, jak i defensywna. Ta w ataku nic nie potrafiła sklecić, a w obronie - oponentowi pozwalała na zbyt wiele. Widawską indolencje A-klasowicz wykorzystał i w 62 minucie wyszedł na prowadzenie. Zamieszanie pod bramką Kosińskiego, strzał z 16 metra, rykoszet i nasz golkiper nie zdążył zareagować, po raz kolejny będąc zmuszony do wyciągnięcia futbolówki z siatki. 2:3. W 70 minucie trener Słowiński dokonał ostatniej zmiany, a zmęczonego i zarazem kontuzjowanego Uchwała zastąpił M.Pondel. Ten wskoczył do środka pola, Zawada poszedł wyżej, a na skrzydle wylądował Sroka. Po prawdzie Widawie przydałyby się jeszcze z dwie zmiany, bo na urazy narzekali Sroka i Dudek, ale nie było takiej możliwości. Co by jednak nie mówić - dopiero w końcówce Tomtex wrócił do gry i zaczął konstruować udane ataki. Najpierw jednak mógł zostać zaskoczony, ale uderzenie sprzed pola karnego, jednego z graczy WKS-u - Kosiński - świetnie zbił do boku. Gdyby szczęście sprzyjało - team Słowińskiego mógłby cieszyć się nie tylko z remisu, ale może i z prowadzenia. Zaczęło się od indywidualnej akcji Dudka, który wbiegł z piłką w pole karne, minął dwóch rywal i oddał strzał, który do boku, czujnie zbił bramkarz (było to pierwsze uderzenie B-klasowicza w drugiej połowie - ok 75 mintuty). Po chwili w roli głównej znowu wystąpił Dudek, który po centrze Miklasa z prawej strony, z główki - uderzył tuż obok słupka. Gdyby Radek nie zmagał się z urazem - prawdopodobnie - zamieniłby te sytuacje na bramki, ale no trudno. W końcówce swoje szanse miał jeszcze Sroka, ale najpierw po zgraniu Miklasa - w ostatniej chwili, ofiarnie pod nogi rzucił mu się bramkarz, wygarniając tym samym piłkę, a po chwili Wojtek z główki - fatalnie uderzył obok bramki. Skończyło się zatem na przegranej Widawy - 2:3, po której można czuć niedosyt, ale trzeba natychmiast wyciągnąć wnioski.
Sparing:
WKS Wierzbice - Tomtex Widawa Wrocław 3:2 (0:2)
Bramki: Dudek, Sroka
Skład: Misza Andrunyk (35' Wojciech Kosiński); Karol Leszczyński, Włodzimierz Siwak, Sebastian Zawada, Patryk Żebryk; Patryk Uchwał (70' Michał Pondel), Michał Siwak (45' Misza Andrunyk), Radosław Dudek, Piotr Miklas, Miłosz Jagodziński; Wojciech Sroka
Rozkład bramek:
0:1 - Dudek as. Miklas (5 minuta)
0:2 - Sroka as. Dudek (31 minuta)
1:2 - gol dla Wierzbic (56 minuta)
2:2 - gol dla Wierzbic (57 minuta)
3:2 - gol dla Wierzbic (62 minuta)
Pierwsza porażka w przygotowaniach, ale są jej pozytywy. Pierwszy - to gra w pierwszej połowie, drugi to gra w ostatnich 15 minutach. Minusem jest okres po zmianie stron i głupio tracone gole (dwa w bliźniaczy sposób). Trzeba również popracować nad kondycja, bo jej również brakuje. Patrząc jednak na fakt, że wielu zawodników brakowało i że graliśmy w bardzo eksperymentalnym składzie, to zaprezentowaliśmy się nie najgorzej. Teraz w najbliższy wtorek obowiązkowy trening (19:00 na Widawie), a w weekend prawdopodobnie rozegramy kolejny sparing, lecz na jego temat będziemy jeszcze informować.